Sandomierz:„Chomik europejski – Klejnot Ziemi Sandomierskiej. Zagrożony. Zauważony.”
Od 12 października w sandomierskim Muzeum Zamkowym dostępna będzie wystawa fotografii przyrodniczej pt. „Chomik europejski – Klejnot Ziemi Sandomierskiej. Zagrożony. Zauważony.”
We wtorek 23.10 o godz. 13:00 odbędzie się wernisaż połączony z wykładami naukowymi i konsultacjami w sprawie dopłat rolno-środowiskowych dla rolników, którzy na swoich polach mogą obserwować ten cenny przyrodniczo gatunek.
O wystawie
Wystawa ponad 40 prac cenionych fotografów przyrody – Łukasza Koba, Pawła Wrony i Łukasza Ziewacza – krąży po Polsce wzbudzając zainteresowanie dorosłych i dzieci, którzy mają okazję przyjrzeć się z bliska krytycznie zagrożonemu wymarciem gatunkowi, jakim jest chomik europejski. Przy okazji wystawy planowane są wydarzenia towarzyszące, jak wykłady dla miłośników przyrody i spotkania z młodzieżą. Wystawa dostępna będzie do końca roku. Prosto z Sandomierza pojedzie do wrocławskiego ZOO.
Informacje o chomiku europejskim
Chomiki towarzyszyły rolnikom na naszych ziemiach od zarania dziejów. Gatunek ten jest istotnym elementem bioróżnorodności pól uprawnych. W czasach, gdy król Kazimierz Wielki rozbudowywał Sandomierz, to urocze zwierzątko było znane zapewne na większości terenów, którymi władał. Obecnie chomik europejski – jako jedyny spośród ssaków żyjących w Polsce – został umieszczony na czerwonej liście gatunków zagrożonych wymieraniem Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody w kategorii gatunków krytycznie zagrożonych. Naukowcy szacują, że wyginie w ciągu najbliższych 10 lat, pomimo tego, że zgodnie z polskim prawem jest pod ścisłą ochroną. Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 12 października 2011 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt wymienia chomika wśród gatunków objętych ochroną ścisłą, mimo to populacja kurczy się gwałtownie. Być może chomiki, które zobaczycie na polach wokół Sandomierza, są ostatnimi w okolicy.
Dopłaty rolno-środowiskowe
Do niedawna niewiele osób zdawało sobie sprawę z występowania chomika europejskiego w naszym kraju. Gatunek znika więc niezauważenie. W niektórych miejscach zwalczano go i wciąż się zwalcza jako szkodnika. Tymczasem na większości obszaru jego występowania jest to bezzasadne z powodu obecnych niskich zagęszczeń. W Polsce nie wprowadzono dopłat rolnośrodowiskowych dla rolników, na których terenie występuje ten ssak. Takie dopłaty istnieją natomiast w innych krajach europejskich. Wszystkie państwa i regiony Europy Zachodniej, na których występują chomiki, wdrożyły programy rolnośrodowiskowe. W Holandii czy Belgii rolnicy z dopłat rolnośrodowiskowych otrzymują najwyższe kwoty, ponad 1000 EUR/ha/rok za prowadzenie przyjaznego dla chomika gospodarowania gruntami. Kwoty rekompensaty na hektar wypłacane w ramach środków we Flandrii wynoszą 415–600 EUR/ha/rok, a w Turyngii w Niemczech oferuje się 350 EUR/ha/rok. Podjęto starania, by w kolejnych latach system dopłat pojawił się również u nas. Mamy nadzieję, że do tego czasu uda się zachować rodzimą populację tego pięknego zwierzęcia.
Program ochrony w Jaworznie. W Jaworznie powstał pierwszy w Polsce użytek ekologiczny chroniący chomiki. Rozmnażane w poznańskim zoo osobniki pod okiem naukowców wypuszczane są na pola. Ochrona chomika europejskiego prowadzona jest we współpracy z rolnikami, którzy też czerpią korzyści z objęcia terenu programem. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na działania ochronne przeznaczył kilkaset tysięcy dotacji dla tej gminy.
Chomik europejski (Cricetus cricetus) to w Polsce jeden ze ssaków najbardziej zagrożonych wyginięciem.
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) w 2020 roku uznała go za gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem. Zatem istnieje więcej niż 50% ryzyko, że wyginie on w ciągu kolejnych trzech pokoleń (pokoleń chomiczych, nie ludzkich) lub w ciągu 10 lat. Od 1999 roku chomik jest w naszym kraju chroniony w ramach Konwencji Berneńskiej i Dyrektywy Siedliskowej UE, a od 2004 roku zgodnie z prawem krajowym jest objęty ochroną ścisłą i wymaga ochrony czynnej. Jest on obecnie rejestrowany w województwach lubelskim, podkarpackim, świętokrzyskim i małopolskim. W latach 70. ubiegłego wieku występował jeszcze w województwach podlaskim, łódzkim, wielkopolskim i lubuskim, ale badania prowadzone tam po 2000 roku nie wykazały już jego obecności. Co więcej, stwierdzono, że jego zasięg zmalał o 75%. Wyniki krajowego monitoringu, prowadzonego w Polsce co trzy, cztery lata, jasno wskazują, że zasięg tego gatunku w naszym kraju wciąż maleje.
Chomik europejski pomaga rolnikom. Czasem rola konkretnego gatunku w ekosystemie nie jest wyrazista ani jednoznaczna. Może też być trudna do zauważenia gołym okiem. Z badań wynika jednak, że chomiki napowietrzają i mieszają glebę oraz zwiększają w niej ilość próchnicy, znosząc do korytarzy materię organiczną i urządzając tam latryny. W starych korytarzach, które wykopały, gromadzi się woda – zapas na okres suszy. Ponadto chomiki zjadają szkodliwe dla upraw chrząszcze, ślimaki – nawet te nagie (pomrowiki). W skład ich diety wchodzą również norniki, myszy i karczowniki. Natomiast one same nie podgryzają korzeni drzew, gdyż żywią się tym, co znajdą na powierzchni ziemi. To sprawia, że obecność chomików jest pożądana na polach oraz w sadach.
Co zagraża chomikom? Naukowcy nie wskazują jednej przyczyny, odpowiadającej za wymieranie chomika europejskiego. Wśród licznych czynników, których efekty się kumulują, wymieniane są: zmiany klimatyczne – ciepłe, bezśnieżne zimy utrudniające wejście w hibernację, przekształcanie siedlisk (np. zabudowywanie lub ugorowanie terenów rolniczych), celowe zwalczanie przez ludzi, drapieżnictwo gatunków dzikich (ptaków i ssaków) oraz domowych psów i kotów, intensyfikacja rolnictwa (np. monokultury upraw, brak miedz, chemizacja, głęboka orka), odgrodzenie populacji przez drogi, spadek rozrodczości (spowodowany np. ubogą jednostajną dietą). Niestety, gatunek ten wciąż jest niesłusznie uważany za szkodliwy i celowo tępiony.
Intensyfikacja rolnictwa. Nowoczesne metody produkcji rolniczej to nie tylko głęboka orka oraz stosowanie chemicznych środków ochrony roślin i trutek na gryzonie. To również szybsze i bardziej efektywne zbieranie plonów w krótkim czasie – przy jednoczesnym braku roślinności marginesowej i małym zróżnicowaniu struktury upraw. Ogromne znaczenie ma likwidowanie miedz, a wraz z nimi wielu gatunków roślin dzikich, z których korzystają między innymi chomiki, pisklęta kuropatw, przepiórek i bażantów, ptaki gniazdujące na miedzach, owady zapylające. Miedze są korytarzami, wzdłuż których chomiki mogą się bezpiecznie przemieszczać pod osłoną traw i w których mogą zakładać nory. Miedze mają szczególne znaczenie w newralgicznych okresach funkcjonowania chomików – wczesną wiosną i jesienią, w których brak jest osłon w postaci roślin uprawnych.
Rozbudowujące się miasta, coraz gęstsza sieć dróg i autostrad przecinają siedliska, oddzielając poszczególne populacje, co prowadzi do braku możliwości wymiany genów, a to z kolei – do degeneracji oraz wymierania populacji. Coraz więcej miejsc występowania chomików znajduje w zasięgu sztucznych źródeł światła, co także przyczynia się do negatywnych zmian w populacji. Od wielu lat obserwuje się wzrost liczby udomowionych drapieżników, czyli wypuszczanych bez kontroli ludzi kotów i psów, które skutecznie polują na chomiki.
Zabiegi agrotechniczne. Bardzo niekorzystne jest skrócenie okresu między żniwami i orką. Pozostawianie ściernisk dłużej umożliwia chomikom oraz innym zwierzętom zebranie resztek pożniwnych, przede wszystkim ziarna. Działaniem wspomagającym występowanie chomików jest stosowanie poplonów, czyli wysiewanie na przykład roślin motylkowych wkrótce po zebraniu zbóż.
Mity na temat chomika
Na wsiach utarło się przekonanie, że chomiki, podobnie jak szczury, są szkodnikami. Wiele opinii na temat chomików to mity. Chomik jest samotnikiem. Mieszka w norze, która miewa nawet kilkanaście wylotów, co prowadzi do mylnego wniosku, że chomików na danym terenie jest mnóstwo.
Aby przetrwać zimę, chomik wiosną i latem w spiżarniach pod ziemią gromadzi zapasy: głównie ziarna zbóż, nasiona i korzenie roślin, czasem rośliny okopowe, czyli wszystko, co długo zachowuje świeżość i się nie psuje. Aby przetrwać zimę, potrzebuje dwóch, trzech kilogramów ziarna.
Chomiki są oskarżane o masowe niszczenie upraw, a nawet o napady na ludzi. Tak naprawdę nie wyrządzają znacznych strat, zwłaszcza w uprawach zbóż – obecnie są bowiem, jak wspomniano, rozproszone i mało liczne.
Nieznane fakty o chomiku
Chomiki zimują pojedynczo, nie rodzinami. Dlatego młode w krótkim czasie po opuszczeniu nory rozrodczej muszą wykopać własną norę i zebrać w niej pokarm na zimę. Muszą też żerować tak intensywnie, żeby obrosnąć w tkankę tłuszczową, która umożliwi im przetrwanie. Najtrudniej mają osobniki urodzone w drugim miocie, czyli około połowy lipca. Zaczynają samodzielne życie niedługo po żniwach, kiedy pola znów pozbawione są chroniącej chomiki przed drapieżnikami roślinności. Na ścierniskach duża część chomików ginie jeszcze przed zimą. Mechanizacja zbiorów powoduje, że po żniwach na polach nie pozostaje wystarczająca ilość ziaren zbóż ani nasion dzikich roślin. Dlatego chomiki często intensywnie uszkadzają warzywa, stanowiące dla nich jeden z bardziej dostępnych pokarmów w tym czasie.
Chomik jest gatunkiem parasolowym. Oznacza to, że ochrona i jego, i jego siedlisk, między innymi dzięki stosowaniu dobrych praktyk rolniczych, sprzyja ochronie innych gatunków żyjących w agroekosystemach. Gatunków, które kiedyś powszechnie występowały na polach (np. kuropatw, przepiórek, zajęcy, skowronków oraz innych ptaków śpiewających, owadów zapylających, nietoperzy). Zanik chomika europejskiego powoduje na przykład wycofywanie się z siedlisk tych ptaków szponiastych, w których diecie chomik jest istotnym składnikiem (np. błotniaków) i które polują także na mniejsze gryzonie.
Człowiek wraz z różnymi gatunkami zwierząt, między innymi z chomikiem europejskim, są częścią większej całości, tworzącej bioróżnorodność, która zapewnia ciągłość trwania zależności przyrodniczych. My, ludzie, także jesteśmy częścią tych układów, żyjemy w nich. Wydaje nam się, że jesteśmy niezależni od przyrody, ale to tylko pozory. Zanikanie kolejnych gatunków prowadzi do tego, że i nasze istnienie staje się zagrożone.
Starostwo Sandomierskie stara się objąć szczególną opieką przyrodę Ziemi Sandomierskiej. Włodarze mają świadomość niekorzystnych zmian zachodzących w środowisku i konieczność podejmowania działań umożliwiających ochronę przyrody i odwrócenie procesu degradacji ekosystemów w celu zachowania dla przyszłych pokoleń zasobów przyrodniczych Polski i Europy. Wystawa w Zamku Królewskim jest jednym z działań, które mają ten cel realizować.
Opracowanie: Fundacja Mikroklimat, konsultacja merytoryczna: dr hab. inż. Magdalena Hędrzak, Uniwersytet Rolniczy w Krakowie, Katedra Zoologii i Dobrostanu Zwierząt, prof. UAM dr hab. Joanna Ziomek, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Zakład Zoologii Systematycznej.