Mielec: Klerycy chcą, by ich duchowi podopieczni mieli ratunek pod ręką.
Dyrektor mieleckiego pogotowia Paweł Pazdan nie ma wątpliwości, że takie szczególne szkolenia niosą wielką wartość dla społeczności. Do zasłabnięć dochodzi często np. podczas świąt, gdy w kościele jest tłumie i duszno, w trakcie uroczystości rodzinnych, które wywołują ogromne emocje, ale także chociażby w czasie zwykłych szkolnych wycieczek. Osoba, która jest tuż obok i wie co robić, może oznaczać ratunek dla pacjenta. (Tomasz Łepa)
Grupa nie kryje zadowolenia z przebiegu nauki:
Pogotowie w Mielcu szkoli przyszłych księży, by w sytuacjach nie tylko duchowych, mogli pomagać ludziom. Na przykład, gdy zaistnieje taka potrzeba podczas wszelkich uroczystości kościelnych. 'Wiedza w pracy może się okazać bardzo użyteczna, więc na pewno nie podchodzimy tego z myślą: a i tak się nie przyda'- przyznają klerycy. Skąd pomysł i tak duża motywacja? Tłumaczy uczestnik szkolenia: