Poszukiwany Spani! Takich historii jest więcej.
Do kradzieży cocker spaniela doszło około godziny 16.00. Pies jest jasnobrązowy i wabi się Spani. Posiada na lewym lub prawym boku na wysokości klatki piersiowej dobrze wyczuwalnego tłuszczaka. Ma też przycięty ogon. Właściciel czworonoga apeluje o zwrot zwierzęcia.
Niestety podobnych historii jest więcej. Choć jak mówi Malgorzata Myszka częściej zdarza się, że zwierze gubi się aniżeli zostaje skradzione. Nagłe zniknięcie pupila często jest dla jego właścicieli traumą. Mówi Małgorzata Myszka.
Jeśli ktoś świadomie kradnie psa przy takiej dostępności zwierząt jaka obecnie istnieje nie zdaje sobie sprawy jak wielką wyrządza krzywdę. Wydarzenie, do którego doszło wczorajszego popołudnia w ten sposób komentuje prezes Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt, Małgorzata Myszka. Małżeństwo z czteroletnim dzieckiem oraz ośmioletnim psem rasy cocker spaniel przyjechało na urlop do Sandomierza z Gliwic. Nie będą wspominać go miło. Robert Adamski wyszedł ze swoim czworonogiem na spacer. Wstąpił do sklepu motoryzacyjnego przy sandomierskim stadionie. Zwierzę zostawił na zewnątrz. Smycz przymocował. Gdy wyszedł psa nie było. Zdesperowany zadzwonił do naszej redakcji. Przekonywał, że zwierze nie mogło samo się wyswobodzić.