Rodzina z Krzeszowa potrzebuje pomocy
Władysław Gajda jest załamany sytuacją i twierdzi, że dom oglądał fachowiec i stwierdził, że dom jest w opłakanym stanie. Czy rzeczywiście tak jest ocenią również gminni fachowcy. Sytuację rodziny Gajdów pogarsza fakt, że Władysław Gajda nie ma pracy i cała trzyosobowa rodzina utrzymuje się z renty żony i prac sezonowych. Jedno jest pewne, szybko trzeba będzie znaleźć rozwiązanie tej trudnej sytuacji rodziny Gajdów, zwłaszcza tej mieszkaniowej, bo już niedługo będą musieli opuścić organistówkę. Do domu na Kościelnej w Krzeszowie nie wrócą, bo ten przeznaczony jest do rozbiórki. Skarpa, która cały czas stopniowo się osuwa, uszkodziła nie tylko dom. Narobiła szkód również gminie uszkadzając drogę i zagrażając wodociągowi i kanalizacji. Przyczyną osuwania się lessowej skarpy są wg fachowców opady atmosferyczne. Mogło się również do tego przyczynić wybieranie piasku u podnóża skarpy. (Marta Górecka)
Wójt twierdzi, że jedynym rozwiązaniem jest wyremontowanie należącego do żony Władysława Gajdy starego domu w Jeżowem
Organistówka to jednak rozwiązanie tymczasowe, zwłaszcza, że wkrótce ruszą prace renowacyjne w kościele i zamieszka tam ekipa, która zajmie się renowacją. Niestety gmina nie dysponuje lokalami socjalnymi. Sprawę komplikuje fakt, że rodzina wynajmowała dom od osoby przebywającej zagranicą, więc nawet trudno o jakąś pomoc finansową na remont. Mówi wójt Krzeszowa Stanisław Nowakowski
Rodzina jedną noc spędziła w pomieszczeniach przy straży pożarnej w Krzeszowie. Potem proboszcz udostępnił organistówkę
Rodzina z Krzeszowa, która musiała opuścić zniszczony przez osuwającą się skarpę dom, na razie zamieszkała na organistówce. Inspektor budowlany nakazał opuszczenie domu, bo ten groził zawaleniem. Władysław Gajda, który mieszkał tam razem z żoną i synem, przyznał, że pierwsze drobne pęknięcia pojawiły się jesienią ubiegłego roku