Sądny dzień w Radomyślu nad Sanem.
Oby jednak takich zdarzeń, jak dzisiejsze w praktyce nie było, bo dziś prawdziwy był jedynie deszcz, sprzęt i służby uczestniczące w ćwiczeniach
(Marta Górecka)
Potwierdził to komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej Tadeusz Niedziałek, choć przyznał, że dzięki centrom powiadamiania poprawiło się w łączności między strażą pożarną a pogotowiem. Dzisiejsze ćwiczenia ocenił dobrze
Tu bardzo dobrze wczuli się w rolę uczniowie szkoły medycznej. Ale na wypadku nie koniec, bo na skutek zamknięcia mostu nastąpiła konieczność przetransportowania wodą do urzędu gminy kuriera z jednostki wojskowej z listą powołań. Tu pomogły jednostki OSP dysponujące łodziami. Konieczna była również ewakuacja przez rzekę San ludności z terenu gminy Zaleszany do gminy Radomyśl. W tych manewrach pomocna była niżańska jednostka wojskowa z transporterami pływającymi. Sytuację kryzysową w gminie Radomyśl udało się więc opanować. Starosta stalowowolski Robert Fila przyznał jednak, że odwiecznym problemem jest skomunikowanie miedzy służbami
Dodatkowo przy takich masowych zdarzeniach, gdzie następuje segregacja poszkodowanych dochodzi jeszcze konieczność opanowania ich reakcji
A chodzi m.in. o to, że w okolicy nie ma specjalistycznego namiotu pneumatycznego, w którym można udzielać pomocy rannym przy masowych zdarzeniach
Potem na miejsce przybyła karetka, a miejsce zabezpieczyła policja, droga powiatowa i most zostały zamknięte. Tak rzeczywiście mogło być. Na szczęście tym razem były to ćwiczenia zgrywające służb. Te pokazały jak bardzo ważna jest szybka i odpowiednia reakcja oraz koordynacja działań odpowiednich służb. Zwłaszcza tych, które pierwsze przybędą ma miejsce zdarzenia i muszą udzielać pierwszej pomocy poszkodowanym. Takie ćwiczenia są również potrzebne, by sprawdzić, czy wyposażenie jednostek przy takich akcjach jest wystarczające. Mówi zastępca Komendanta PSP w Stalowej Woli Jerzy Lipko
Tak zaczął się dziś po 11.00 splot nieszczęśliwych wydarzeń w gminie Radomyśl. A zaczęło się od bardzo groźnego wypadku przed mostem na Sanie, w którym, w wyniku zderzenia dwóch samochodów rannych zostało 8 osób, w tym 4 ciężko. Na miejscu jak zwykle pierwsi byli strażacy, którzy przy użyciu specjalistycznego sprzętu wydobywali rannych
