Stalowa Wola: LiuGong pod lupą PIP-u
W obydwu przypadkach Państwowa Inspekcja Pracy wystosuje odpowiednie zalecenia do których zarząd LiuGong będzie się musiał odnieść. Nastąpi to po przyjeździe prezesa stalowowolskiej spółki LiuGong z Chin. Póki co zarząd stoi na stanowisku, że firma nie łamie kodeksu pracy.
(Marta Górecka)
A ponieważ LiuGong chciał pracowników wysłać ponownie na urlopy, tym razem od 16 grudnia do 10 stycznia 2014 roku, związkowcy powiedzieli dość.
PIP sprawdzała nie tylko urlopy. Chodziło również o wypłatę karty hutnika. Zgodnie z ustaleniami wypłacana była w ratach lub jednorazowo. Ta druga opcja polegała na zaciągnięciu kredytu, którego kosztów nie mieli ponosić pracownicy. Okazało się jednak, że byli nimi obciążani, a były to kwoty nawet rzędu 100 zł
Państwowa Inspekacja Pracy skontrolowała LiuGong w Stalowej Woli. O kontrolę wnioskowali związkowcy NSZZ Solidarność. Chodziło m.in. o kwestię urlopu wypoczynkowego, na który firma wysyłała pracowników, kiedy chciała robić przestoje. Według związkowców było to zawłaszczanie urlopów pracowniczych. PIP przyznała rację związkom. Szef hutniczej Solidarności Henryk Szostak stwierdził, że nie może być tak, że pracownik cały swój urlop wykorzysta na przestoje w grudniu i styczniu i nie będzie miał możliwości na wakacjach wyjechać z rodziną