Tarnobrzeg. Zanurzony po szyję w lodzie chce pobić rekord Guinnessa
Nad Jeziorem Tarnobrzeskim trwa próba bicia rekordu Guinnessa w najdłuższym przebywaniu w lodzie. Tego niełatwego zadania podjął się 35 letni tarnobrzeżanin Łukasz Szpunar, który ubrany tylko w kąpielówki, w specjalnie na tę okazję zbudowanej skrzyni o wymiarach metr na metr, i zanurzony po szyję w lodzie chce spędzić ponad 4 godziny. Swoje wyzwanie oficjalnie rozpoczął o godzinie 9:23.
– Jestem spokojny i opanowany – powiedział nam Łukasz Szpunar na chwilę przed wsypaniem lodu do skrzyni.
Tarnobrzeżaninowi kibicuje mnóstwo osób, w tym morsy, które przyjechały nad Jezioro Tarnobrzeskie z różnych części Polski, aby oficjalnie zainaugurować tu sezon zimowych kąpieli.
– Czas, który wyznaczył sobie Łukasz Szpunar stanowi wielkie wyzwanie – uważa Joanna Lorkiewicz z klubu morsa Sopelek Rzeszów.
Nad bezpieczeństwem czuwają wyspecjalizowani ratownicy, wśród których jest Tomasz Kutycki.
Tu nie ma mowy o doprowadzeniu organizmu do stanu hipotermii, który jest już chorobą – dodaje ratownik.
– Łukasz wie co ma robić, ma powód, jest odpowiednio nastawiony i przygotowany fizycznie jak i psychicznie – powiedział psycholog, hipnoterapeuta Bartłomiej Florek, który dba o sferą mentalną tarnobrzeżanina.
Na miejscu są także przedstawiciele Biura Rekordów, którzy pilnują, aby wydarzenie odbywało się zgodnie z przyjętymi zasadami. – Przy takich wydarzeniach zawsze jest sporo formalności – tłumaczy Paulina Garczyk.
Łukasz Szpunar nie boi się chłodu. Na swoim koncie ma między innymi wejście zimą na najwyższy szczyt Karkonoszy – Śnieżkę mając na sobie tylko buty, czapkę, rękawiczki i szorty. Jest także aktywnym morsem i jednym z pomysłodawców charytatywnych kąpieli o wschodzie słońca ‚Jezioro Aniołów’.
Dotychczasowy rekord w najdłuższym przebywaniu w lodzie wynosi 3 godziny 11 minut i 27 sekund i należy do wrocławianina Krzysztofa Gajewskiego. Został on ustanowiony pod koniec lipca bieżącego roku.
Wkrótce więcej zdjęć.