Tarnobrzeg. Rozłam w stowarzyszeniu, które wypromowało obecnego prezydenta miasta. Grzegorz Kiełb na cenzurowanym.
Do naszej redakcji trafiło oświadczenie dwójki radnych, którzy w minionych wyborach samorządowych kandydowali do rady miasta z Komitetu Wyborczego Moje Miasto Tarnobrzeg. Halina Mudrecka i Mariusz Myszkowski poinformowali w nim, że nie będą firmować swoimi nazwiskami wymienionej organizacji. W piśmie wyjaśniają, że treści publikowane na stronach stowarzyszenia nie odzwierciedlają ich poglądów, oboje nie mają też wpływu na politykę prowadzoną przez MMT.
– Dwójka radnych nigdy nie była członkami Stowarzyszenia Moje Miasto Tarnobrzeg, dlatego niezrozumiałe są ich wyrzuty, że nie mają wpływu na politykę MMT – widnieje z kolei w informacji przesłanej do nas przez przedstawicielkę organizacji Żanetę Maciejewską. W imieniu MMT przekonuje, że publiczne „odcięcie się” radnych od stowarzyszenia jest czysto teoretyczne i pozbawione merytorycznych podstaw.
Prezydent Tarnobrzega Grzegorz Kiełb.
Stowarzyszenie, które przeprowadziło prezydencką kampanię wyborczą Grzegorza Kiełba teraz rozlicza gospodarza Tarnobrzega z niespełniania obietnic wyborczych.
Portale społecznościowe grzmią, a prezydent Kiełb twierdzi, ze na rozliczanie jest za wcześnie.
Stowarzyszenie Moje Miasto Tarnobrzeg w ubiegłorocznej kampanii promowało Grzegorza Kiełba. Teraz punktuje za brak konsekwencji w realizacji programu wyborczego. Na ruszt wzięto oświatę. – Społeczeństwo tarnobrzeskie wie z czyjego ramienia został nominowany Kiełb. Dziś nie tylko naszym prawem, ale i obowiązkiem jest rozliczanie go z wykonywania postulatów, z którymi szedł na ustach po drodze do sprawowanej dziś funkcji – powiedział nam prezes Stowarzyszenia Moje Miasto Tarnobrzeg. Wojciech Wąsik dodał, że dojrzewa do przekonania, że postawienie na obecnego prezydenta było nieporozumieniem.