Tarnobrzeg. Szpital nie przyjmuje pacjentów. Pielęgniarki i położne nie przychodzą do pracy.

Data publikacji: Kategoria: , Zamieścił: Ewa Wójcik - Lis

Pismo z postulatami personelu średniego trafiając  24 czerwca na biurko  dyrektora szpitala rozpoczęło  w placówce spór zbiorowy. 

Nie lecząc pacjentów tarnobrzeski szpital traci dziennie około 200 tysięcy złotych.

Obecnie  w szpitalu przebywa 50-u pacjentów. Około 170-u opuściło mury budynku. Trzydziestu wymagających specjalistycznej opieki zostało przewiezionych do szpitali w Stalowej Woli, Nowej Dębie, Sandomierzu, Rzeszowie. Resztę wypisano do domów.

Szpitalny Oddział Ratunkowy przyjmuje tylko pacjentów w stanach bezpośredniego zagrożenia życia. Pacjenci proszeni są o korzystanie z pomocy ościennych placówek szpitalnych.

W miniony piątek miały miejsce rozmowy negocjacyjne pomiędzy pielęgniarkami i położnymi z tarnobrzeskiego szpitala, a dyrektorem lecznicy.   Wiktor Stasiak nie przystał na oczekiwania blisko czterystuosobowej grupy zawodowej. Postulat  podwyżek  w wysokości minimum 1500 złotych brutto do pensji zasadniczej każdej pielęgniarki i położnej w zależności od stażu pracy, jak powiedział nie  może być zrealizowany, bo szpital nie ma na to pieniędzy.

Kolejne rozmowy  w tej sprawie mają się odbyć w najbliższą środę.

-Tego co teraz dzieje się w szpitalu nikt nie firmuje. Nikt nie przyznaje się, że jest autorem sytuacji – mówi Wiktor Stasiak. Dyrektor szpitala w Tarnobrzegu dodaje.

Szpital Wojewódzki w Tarnobrzegu nie przyjmuje  pacjentów. Pielęgniarki masowo nie przyszły do pracy.  Przechodzą na zwolnienia lekarskie lub tak zwaną opiekę.

– Nie wiem jak to nazwać, ale trwa bunt pielęgniarek i położnych – powiedział nam dyrektor szpitala  w Tarnobrzegu, Wiktor Stasiak. Dziś  w pracy, w lecznicy nie stawiły się 74 osoby. Dyrekcja domyśla się, że ta sytuacja będzie rozwojowa.