Tarnobrzeg. Trwa protest w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej.
Związkowcy nie zamierzają poprzestać na jednym proteście. Jeśli po dzisiejszym dniu nic się nie zmieni będą kontynuować działania. Nie wykluczają strajku. Prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej – Stanisław Gurdak w Tarnobrzegu nie komentuje całej sytuacji.
W przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Tarnobrzegu pracuje blisko 80 osób.
PEC jest jedynym wytwórcą i dostawcą ciepła dla mieszkańców Tarnobrzega. Spółka jest jednym z najlepszych przedsiębiorstw ciepłowniczych w regionie południowo-wschodniej Polski. Jej działalność obejmuje zarówno wytwarzanie ciepła w ciepłowniach gazowej i węglowej jak i dystrybucję ciepła na terenie miasta. Dodatkowo oferuje usługi montażowo-instalacyjne oraz zajmuje się handlem materiałami i odpadami poprodukcyjnymi.
Po prywatyzacji PEC przeprowadzonej w 2002 roku miasto z właściciela przedsiębiorstwa stało się jego mniejszościowym udziałowcem. Jak powiedział prezydent Tarnobrzega – Norbert Mastalerz od tego momentu miasto nie ma wpływu na spółkę. Jego zdaniem obawy przewodniczącego komisji zakładowej 'Solidarności' w PEC Tarnobrzeg, są spóźnione o jedenaście lat.
Od rana trwa protest załogi Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Zbycie udziałów PEC-u przez strategicznego inwestora, grupę energetyczną EDF oraz mniejszościowego, którym jest miasto Tarnobrzeg, może wkrótce stać się faktem. Budynek przedsiębiorstwa został oflagowany, wywieszono na nim również banery.
Pracownicy sprzeciwiają się sprzedaży PEC. Obawiają się braku konsekwentnego realizowania umowy socjalnej przez przyszłego nabywcę udziałów i o swoje miejsca pracy. Uważają, ze w całym procesie są pomijani. Mówi przewodniczący komisji zakładowej NSZZ 'Solidarność' w PEC Tarnobrzeg – Bogdan Wójciak.
