Coraz większy odsetek spraw trafiających do tarnobrzeskiego oddziału Federacji Konsumentów dotyczy umów zawieranych z firmami telekomunikacyjnymi.
Na łatwowierności tracą przede wszystkim osoby starsze. Młodsze pokolenie jest bardziej wyedukowane w tym zakresie twierdzi Aleksandra Dyl.
Wszystko odbywa się zgodnie z prawem, a jednak przedstawiciele niektórych firm oferując swoje usługi korzystają z niewiedzy i naiwności głównie osób starszych. Najpierw ” przedstawiciel telekomunikacji” dzwoni do domu. Zna nazwisko osoby, która podnosi słuchawkę. Mówi, że ta osoba płaci duży rachunek telefoniczny i proponuje niższą stawkę. Trzeba tylko sporządzić korektę dotychczasowej umowy. W dobie kiedy znaczna część społeczeństwa liczy się z pieniędzmi, wielu ludziom taka propozycja wydaje się atrakcyjna. Potem przedstawiciel firmy telekomunikacyjnej, której nazwy – nie pytany o nią – oczywiście nie podaje klientowi, składa mu osobista wizytę. Często nie przeczytawszy przedstawionych dokumentów domownik podpisuje umowę. Po pewnym czasie okazuje się, że zmienił operatora! – Przedstawicieli firm, którzy pukają do naszych drzwi trzeba pytać o wszystko! – tłumaczy Aleksandra Dyl prezes oddziału Federacji konsumentów w Tarnobrzegu.