Więźniowie szyją lalki
Dlatego Simona Wójtowicz przyznała, że mile będzie widziana pomoc w postaci różnych materiałów do szycia kolejnych lalek. Więcej na ten temat w materiale dziś po godz 17.15.
(Marta Górecka)
Akcja miała trwać tydzień, choć kobiety w niżańskim areszcie chcą ją kontynuować
Ale kobiety osadzone w Nisku nie tylko skupiają się na robieniu lalek, nadają im również imiona i piszą ich historię. A więźniarki wierzą w to, że dzięki ich pracy uda się pomóc Elizie
Również wśród więźniarek w Nisku po ogłoszeniu akcji było prawdziwe pospolite ruszenie
O tym jak duże było zaangażowanie w akcję świadczy fakt, że więźniowie nauczyli się specjalnie szyć na maszynie
Areszt Śledczy w Nisku wspólnie z Oddziałem Zamiejscowym w Chmielowie włączyły się w akcję pomocy 12-letniej Elizie z Gniezna. Dziewczynka choruje na bardzo rzadką chorobę genetyczną, zwaną niekiedy dziecięcym Alzheimerem. Cierpi na nią zaledwie kilkanaścioro dzieci w Polsce., a jej leczenie jest bardzo kosztowne.
Sama akcja pomocy jest bardzo szczególna, bo by pomóc Elizie trzeba uszyć lalkę. Te potem trafiają na internetową aukcję.
Szyło już wielu – znane osobistości, artyści, aktorzy, ale po raz pierwszy w akcję szycia lalek włączyli się więźniowie. Najpierw przyłączyli się do niej więźniowie Oddziału Zewnętrznego w Chmielowie za sprawą kpt. Jarosława Babiaka, potem dołączyły do nich więźniarki z Niska. Mówi rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Nisku major Simona Wójtowicz