Za bezzasadną Rada Powiatu Niżańskiego uznała skargę na działalność zarządu powiatu.
Ostatecznie radni, przy 2 głosach przeciw radnego Lacha i byłego starosty Władysława Pracownia i 3 wstrzymujących się, skargę odrzucili.
(Marta Górecka)
Radny Zbigniew Lach jednak w piśmie nie widział nic złego
Radny Lach jednak obstawał przy swoim, stwierdził, że dopiero, jeśli organy kontrolne stwierdzą, że nie ma nadużyć, to nawet może przeprosić. Radny Bolesław Miazgowicz stwierdził, że radny Lach dział na szkodę powiatu i już teraz powinien przeprosić mieszkańców
Obecni na sesji mieszkańcy Ryczek z sołtys Wiesławą Ryczko na czele byli rozczarowani skargą. Zadawali retoryczne pytania skarżącym, czy kiedykolwiek któryś z właścicieli działek uskarżał się, że remontuje się drogę na jego działce. Mieszkańcy radzili by zajęli się kolejnymi drogami
W tej sytuacji Zarząd Powiatu Niżańskiego, zanim radni zdecydowali o zasadności skargi, przedstawił obszerne uzasadnienie poparte przepisami co do zasadności inwestycji drogowej w Ryczkach. Zarówno spraw dotyczących robót budowlanych jak i usytuowania drogi na gruntach prywatnych, do którego odnosi się ustawa z 1998 roku o administracji publicznej. Mówił o tym na sesji również starosta Gabriel Waliłko, który dziwił się, że radny Lach najpierw zgłosił drogę do remontu w ramach 'powodziówek', a teraz to neguje
Chodzi o skargę, którą były dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, a obecnie radny Zbigniew Lach złożył do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Radny postanowił donieść do MSWiA o nieprawidłowościach, jakich się dopatrzył przy remoncie z tzw. 'powodziówek' drogi w Ryczkach. Wg radnego droga została przebudowana, a nie wyremontowana, bo podniósł się jej standard i dodatkowo wybudowana częściowo na prywatnych działkach, co wyłuszczył w piśmie do ministra. Swoje pismo, które zostało odczytane na sesji, zakończył mocnymi słowami